Narodziny


03 kwietnia 2015, 09:01

Witam, kiedyś zaczęłam prowadzić blog o podobnej tematyce jednak zabrakło mi samozaparcia by go prowadzić. Tym razem mam nadzieję, że uda mi się go utrzymać przy życiu dłużej niż jeden miesiąc. Głównym tematem jaki chce poruszać jest transeksualizm, ale również moja szara codzienność. Czemu akurat ten temat? Jestem osobą ts typu m/k, żeby było zabawniej jestem przy tym też najprawdopodobniej interseksualna. Myślę, że nie będę się bawiła w wstawianie definicji istnieje wikipedia i bez problemu można sprawdzić nieznane terminy. 

Jednak nie dotarłam do sedna odpowiedzi na pytanie jakie sama sobie zadałam. Czemu akurat chce pisać o transseksualiźmie. Otóż odpowiedź jest prosta ze złości - jestem zła, że media oraz organizacje które w teorii działają na naszą rzecz obdzierają nas z człowieczeństwa. Jesteśmy pokazywani nie jako osoby, ale przypadki medyczne. Ba wkurza mnie ciągły brak odwagi do wyjścia z cienia, bo jak społeczeństwo ma zacząć nas brać na poważnie skoro nie umiemy wyjść do niego? Czasy według mnie się zmieniły i wbrew pozorą za każdym rogiem nie czają się skinheadzi z łańcuchami, nożami i pałkami by spuścić łomot pierwszej napotkanej osobie ts. Nie twierdzę, że jest całkiem bezpiecznie... Zdarzają się oczywiście przypadki, gdy jest niebezpiecznie i sama jestem na to dowodem. Tak więc postaram wam przedstawić mój punkt widzenia, oraz pokazać siebie - człowieka.

Właśnie i tu kolejna sprawa kim jestem? Transseksualną kobietą kończącą powoli korektę płci, na chwilę obecną oczekuje już tylko operacji narządów płciowych i od razu uprzedzam pytanie. Tak po takiej operacji mogę normalnie współżyć. Idziemy dalej z opowiadaniem o sobie, niedługo skończę 27 lat i aktualnie jestem singielką. Tak byłam w związku, jednak chorobliwa zazdrość go zniszczyła. Interesuje mnie zawsze skąd się bierze zdziwienie, że byłam w związku. Przecież jestem młodą kobietą i mam swoje potrzeby tak emocjonalne jak i cielesne, a nie wszystkim wbrew pozorą przeszkadza fakt, że moje ciało nie jest takie jak być powinno. Mam swoje małe marzenia typu kochający mąż, wspólny dom i wychowywanie dzieci. Pod tym względem jestem staroświecka nie należę do kobiet, które gonią za karierą. Uważam się przy tym za feministkę - no tak powiecie, ale co to za feministka co chce siedzieć w domu - a ja odpowiadam świadoma. Sama wybieram taki sposób życia i jeśli zechce go zmienić, to mężczyzna z którym się zwiąże będzie musiał to uszanować. 23 lata swojego życia spędziłam w ciele faceta, 2 lata obijając się między płciami i funkcjonując raz tak, a raz tak. A od ponad roku jestem w trakcie leczenia. Uwielbiam czytać głównie fantasy i romanse, kolekcjonuje pluszowe misie i gry wszelkiej maści, a od czasu do czasu tworzę biżuterie z uszkodzonych elementów starych błyskotek. 

O sobie w kilku słowach to tyle. Czekajcie na kolejny wpis już niedługo.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz